Ulubiony Zawodnik: Filip Hronek, Filip Zadina
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 33 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 4477 Skąd: Łaziska Górne - 7250 km od LCA
Wysłany: 2021-01-14, 18:28 GAME 01 & 02 - Carolina Hurricanes : Detroit Red Wings
Ulubiony Zawodnik: Seider
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 36 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2477 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-01-15, 12:55
Widzę, że nikogo nie zainteresował pierwszy mecz sezonu. Nie na tyle, aby napisać przysłowiowe dwa zdania. Sam usnąłem jeszcze w trakcie pierwszej tercji.
Zacznę od Greissa. Bardzo solidny występ. 40 obron (.952), dwie bramki wpuszczone. Faktycznie był testowany przez cały mecz, a dwukrotnie w trakcie drugiej tercji. Po prostu miał szczęście. Inaczej wynik byłby jeszcze wyższy. Co nie zmienia faktu, że jego spokojny styl gry. Oszczędził partnerom dodatkowych problemów. Warsztatowo w zasadzie nic więcej nie mógł zrobić przy golu Niederreitera. Z kolei przy bramce Dzingela, a konkretnie udanemu trąceniu krążka. Nie miał już nic do powiedzenia.
DeKeyser zgodnie z zapowiedziami był nieco oszczędzany. A w moim odczuciu już taką ostoją solidności nie był Nemeth. Z resztą ekipa Blashilla posypała się do końca pod koniec trzeciej tercji. Następujące po sobie kary (Larkin, plus właśnie Nemeth), a w konsekwencji brak szans na wyłuskanie choćby punktu z tego meczu. Pod koniec drugiej części mentalnie jakiś ogień próbował wykrzesać Gagner, który najpierw wdał się w przepychankę. A po chwili już tańczył na lodzie przed nosem Hamiltona (wideo poniżej).
Generalnie wyraźnie było widać, że przerwa w rozgrywkach sięgnęła 10 miesięcy. Brakowało struktury. W swoim zwyczajowym stylu próbowała szarpać pierwsza linia, a epizodycznie wtórowali im Zadina, Namiestnikow, czy Bromé. W kole wznowień mecz nad kreską zakończył jedynie Glendening (64%), ale to akurat nie dziwi.
Special Teams: Niestety nie mogę napisać nic pozytywnego. Może gdyby np. Mantha, czy Hronek byli bardziej dokładni. A obie formacje były prawdziwie pomysłowe. Wówczas wyglądałoby to lepiej. Mrazek naprawdę był do pokonania. Te zmiany kadrowe także póki co nic nie wniosły.
Ulubiony Zawodnik: Pavel Datsyuk
Za Red Wings od sezonu: 2003/04
Wiek: 37 Dołączył: 27 Cze 2012 Posty: 1447 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2021-01-15, 16:29
Ogladalem tylko pierwsza tercje (bo po tylu miesiacach przerwy trzeba bylo sie troche poswiecic i lekko zarwac noc dla Red Wings) i widze, ze byla ona tylko preludium do tego co nastapilo w dalszej czesci meczu.
Wystep jak z zeszlego sezonu czyli jak z horroru Ofensywa jakby wykastrowana a w defensywie to ratowal nas bramkarz. Tylko dzieki Greissowi tak dlugo bylo 0-1.
Jesli to ma dalej tak wygladac to przypuszczam, ze nie przekroczymy 30pkt i moze byc problem z osiagnieciem bariery 100 goli. tak naprawde po kolejnych 10 meczach bedziemy madrzejsi. Czy to po prostu wypadek przy pracy i efekt tak dlugiej przerwy czy znow bedziemy bic rekordy szorujac po dnie ligowej tabeli.
Pandemon
Ulubiony Zawodnik: Steve Yzerman
Za Red Wings od sezonu: 1997
Wiek: 39 Dołączył: 05 Lip 2013 Posty: 75 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-01-15, 17:23
Wytrzymałem też pierwszą tercję ale nie dało się oglądać...wszyscy zagubieni oprócz Brome, który pokazał przebłyski i może być niespodzianka jeżeli Trashill go nie odstawi.
Właśnie Trashill..to jego ostatni rok kontraktu...Pytanie czy Steve wywali go jeszcze w trakcie sezonu czy da mu przedłużenie...
bukaj22
Ulubiony Zawodnik: Henrik Zetterberg
Za Red Wings od sezonu: 1997-98
Wiek: 35 Dołączył: 03 Cze 2009 Posty: 2121 Skąd: Poznań
Wysłany: 2021-01-15, 21:46
Jakimś cudem dotarłem do końca tego meczu i cóż tu dużo mówić to był jakiś koszmar.
Jedynym jasnym punktem był Greiss, który stawał na głowie, by utrzymać zespół w grze.
Reszta naszej ekipy wyglądała jak zlepek przypadkowych ludzi.
Oczywiście to był pierwszy mecz po długie przerwie, ale trzeba przyznać, że na papierze wyglądamy biednie i cudów tutaj nie będzie. Zdecydowanie najsłabsza ekipa w lidze a do tego trzeba dodać bardzo przeciętnego trenera.
Jestem ciekaw czy Stevie pogoni Blasha.
Ulubiony Zawodnik: Seider
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 36 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2477 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-01-17, 14:40
Co mogę napisać. Chciałbym zobaczyć miny tych wszystkich malkontentów tuż po zakończeniu meczu. Oczywiście Skrzydła nadal są ekipą mocno przeciętną. Skazaną na przebłyski poszczególnych graczy. O ten poziom struktury na lodzie o którym nie raz pisałem. Także jest trudno. I zapewne się go nie doczekam przed końcem sezonu. Ale to nie zmienia faktu, że tą "zbieraninę" naprawdę stać na komplet punktów. I to, nie tylko przeciwko nieco osłabionym minionej nocy Huraganom (absencja Staala na środku).
Merytorycznie. Na wygraną złożyło się kilka czynników. Tak jak pisałem ostatnio. Mrazek był i jest do pokonania. Debiut Ryana, także wypadł pozytywnie (nie tylko zapalenie koguta). Znaczenie lepszy mecz rozegrał przede wszystkim Larkin, który poprawił się także w kole wznowień. Podobnie jak Fabbri (GWG), który razem z partnerami pokazał, że w Detroit mogą istnieć dwie "scoring lines". Ponownie mocnym punktem był bramkarza. Tym razem poziom utrzymał Bernier (29 obron).
piotras1985
Ulubiony Zawodnik: Steve Yzerman
Za Red Wings od sezonu: 97/98
Wiek: 35 Dołączył: 21 Sty 2012 Posty: 1016 Skąd: Lubuskie
Wysłany: 2021-01-17, 20:27
Chyba można powiedzieć, że świeża krew wniosła do gry sporo cennego doświadczenia. Trzeba przyznać, że Namiestnikow miał dwie świetne okazje i jeśli poprawi skuteczność to i z 3 formacji będzie jakiś pożytek. Oczywiście nie łudzę się że nagle zaczniemy grać super hokej, ale może nie będziemy aż tak odstawać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum