Ulubiony Zawodnik: Seider
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 36 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2417 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-05-28, 16:47
Sarkazm rulezzz.
W sumie nie warto dywagować. I nie trzeba przywoływać choćby Lebdy. Kindl cały czas ma pod górę.
Tak już wracając do meczu. Serducho pęka gdy przypomnę sobie pierwsze 10 minut trzeciej tercji. Z drugiej strony jestem dzięki temu gotowy na wszystko. To już tak nie boli gdy podejdzie się do całej serii na chłodno.
Rozum podpowiada jaki będzie scenariusz w środę, ale nadzieii nie zamierzam sobie obierać.
Ulubiony Zawodnik: Seider
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 36 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2417 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-05-28, 18:36
redwingsfan napisał/a:
---------------------
gdyby był Dekeyser seria z chi byłaby już zakończona i bylibyśmy w finale konferencji
Nie jestem pewien. W pojedynkę nie naprawiłby błędów kumpli na lodzie. Ani nie sprawił, że Smith znalazłby się poza składem.
Poziom sędziowania to zawsze odrębny wątek w playoff. Warty wystrzelenia kilku nabojów więcej. Dlatego rozumiem, że nerwy puszczają.
Jednak nic na to nie poradzimy. Podobnie jak gracze i trenerzy. Więc będąc profesjonalistami wiedzą że trzeba się przygotować do kolejnego wyzwania, a nie rozpamiętywać. I po raz ostatni być calm and ready. Przynajmniej w szatni nim wszystko się zacznie.
Breverin Lux
Ulubiony Zawodnik: Datsyuk
Za Red Wings od sezonu: 2011/2012
Wiek: 27 Dołączył: 14 Maj 2013 Posty: 185 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-05-28, 21:54
Po tym meczu wszystko wskazuje na to, że rozjadą naszych u siebie. Ich ogromna pewność siebie po Game 6 może sprawić, że pojadą do Chicago po jak najmniejszy wymiar kary. Jednak mam nadzieję i szczerze w to wierzę, że tak jak od początku PO, Skrzydlaci zrobią wszystko na opak i sprawią sensację.
W czym upatrywać szansy? Cóż, przede wszystkim we własnych umiejętnościach i szczęściu. W korzystniejszym dla nas sędziowaniu, bo, jak patrzyło się wczoraj na wyczyny pasiastych, zwłaszcza przy tym bezdyskusyjnym karnym, ręce opadały. Ale o tym wszyscy wiedzą.
Oby dzieciaki z myślały już o finałach, a może będą miały okazję zobaczyć je w telewizji.
bukaj22
Ulubiony Zawodnik: Henrik Zetterberg
Za Red Wings od sezonu: 1997-98
Wiek: 35 Dołączył: 03 Cze 2009 Posty: 2109 Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-05-29, 11:20
Na samą myśl o tej trzeciej tercji game 6 aż mnie trzęsie... Przez dwie tercje graliśmy całkiem dobrze i prowadzimy 2-1 a tu taka bomba i 3:4 na koniec... Jestem zaskoczony , ze Babs przy wyniku 2:3 nie wziął czasu ,żeby trochę uspokoić chłopaków. To by naprawdę mogło pomóc no , ale cóż... Na pewno frajerska porażka i boli o tyle , ze po drugiej tercji Hawks byli przygaszeni i zamiast ich dobić , to znów podajemy rękę topielcowi... Nie można z taką łatwością stracić 3 bramek ! To jest niedopuszczalne....
Nie zwalajmy wszystkiego na Smitha no zrobił okrutne babole , ale on też dopiero się uczy. Można gdybać czy wystawienie White"a w jego miejsce było , by lepsze no ale tego się nie dowiemy niestety. Zgadzam się natomiast , ze DeKeyser bije go w tej chwili na głowę zresztą tak , jak Paweł zauważył do momentu kontuzji był chyba naszym najlepszym obrońcą , ale np jeśli porównywać DD z Smithem , to są to też innego typu obrońcy DD , to jednak obrońca w stylu Stuarta grający więcej w defensywie a Smith ma ciągoty ofensywne.. i fakt robi babole i w tej serii gra przeciętnie , ale to właśnie jest ryzyko gry w PO z niedoświadczonymi i nie do końca zgranymi obrońcami.
Co do szans game 7 stawiam 50 na 50 % szans. To jest jeden mecz gdzie nerwy będą ogromne i kto pierwszy opanuje emocje ten wygra. Na pewno pierwsza bramka może mieć bardzo duże znaczenie , ale tez upatruję szansy Skrzydeł w takim odprężeniu Chicago , że już nas doszli na 3-3 i kto wie może pomyślą " no to ich mamy" Pokazaliśmy w meczu z Ducks w game 7 , że potrafimy zagrać świetny mecz zarówno w obronie jak i ataku i na pewno można , to powtórzyć. Jednak aby marzyć o zwycięstwie nasi liderzy muszą zagrać dużo lepiej niż ostatnio. To jest mecz w , którym Dats z Zettą muszą pokazać wszystko co mają najlepsze.
Emocje będą ogromne i już od rana mnie nosi na myśl o game 7.
A tak z drugiej strony patrząc , to zbieramy w tym sezonie masę doświadczenia. Dla tych naszych wszystkich młokosów te 14 meczów w PO są bezcennym doświadczeniem , które zaprocentuje w przyszłości.
Szkoda , ze nie wygraliśmy w game 6 , bo była świetna okazja do zakończenia serii , ale nadal jesteśmy w grze i głęboko wierzę w wygraną w game 7 !
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum